Przerwy w szkole

1. 8.00 - 8.45
2. 8.55 - 9.40
3. 9.50 - 10.35
4. 10.45 - 11.30
przerwa obiadowa
5. 11.50 - 12.35
przerwa obiadowa
6. 12.50 - 13.35
7. 13.45 - 14.30
8. 14.40 - 15.25

Na stronie

Odwiedza nas 43 gości oraz 0 użytkowników.

 --------------Powiększenie strony Ctrl+++--+--++

 

 

Dwa tysiące mil bałkańskiej przygody…

 Uczniowie i Nauczyciele z Publicznego Gimnazjum nr 1 im. Klaudyny Potockiej w kolejnej zagranicznej podróży z Comeniusem.

Tym razem z wizytą w słonecznej Bułgarii.

 

… ale zanim wyjechaliśmy…, czyli kilka informacji o realizowanym projekcie

Publiczne Gimnazjum nr 1 im. Klaudyny Potockiej, jako jedyna szkoła w powiecie pułtuskim i jedna z nielicznych w regionie, od 2005 r. cyklicznie realizuje projekty wymiany międzynarodowej. W ramach programów Sokrates Comenius i  Comenius PG1 współpracowało już ze szkołami z Niemiec, Francji, Holandii, Rumunii oraz Hiszpanii.

W lutym 2013 r. Szkolny Zespół Comeniusa złożył kolejną aplikację Programu Uczenie się przez całe życie (Comenius – Partnerskie Projekty Szkół) Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. Po pomyślnym przejściu wszystkich etapów kwalifikacyjnych, i uzyskaniu doskonałego wyniku (97 pkt. na 100 możliwych), co pozwoliło na uzyskanie najwyższej kwoty dofinansowania w wysokości 20 tys. Euro,  2 września 2013 r. rozpoczęliśmy realizację dwuletniego dwustronnego międzynarodowego projektu z 18 Średno Obshtoobrazovatelno Uchilitsche William Gladstone z Sofii w Bułgarii.

Celem projektu ”Moje zdrowie – moje życie, moje życie – moje zdrowie” było m.in. promowanie zdrowego stylu życia, doskonalenie umiejętności językowych (język angielski, język bułgarski), doświadczanie innej kulturowości, rozwijanie umiejętności pracy w grupie, sprawne posługiwanie się technologiami informacyjnymi oraz wymiana doświadczeń i dzielenie się przykładami dobrej praktyki. W ramach projektu realizowaliśmy szereg zadań, m.in. konkurs na logo projektu, korespondencja z partnerską szkołą, opracowanie uczniowskich portfolio oraz podejmowaliśmy przedsięwzięcia wynikające z samego tematu, czyli np. spotkania z dietetykiem, udział w seminarium naukowym dotyczącym kulturowych i wychowawczych wartości sportu olimpijskiego, fotoreportaż ”Nowalijka dla Ewy”, Szkolne Dni Sportu, kurs języka bułgarskiego i oczywiście wymiany międzynarodowe.

I wymiana międzynarodowa - bułgarski team Comeniusa z wizytą w Pułtuskiej Jedynce

4 - 15 maja 2014 r. przyjmowaliśmy w Pułtusku 28-osobową grupę uczniów i nauczycieli z Sofii, którzy przez 12 dni nie tylko realizowali wspólnie z nami wynikające z projektu zadania, ale też poznawali naszą szkołę, miasto, kraj i …  gościnność okazywaną im na każdym kroku przez rodziny naszych uczniów, u których zamieszkiwali podczas pobytu w Polsce.

Czerwiec 2014 r. / kwiecień 2015 r.

Wykonywaliśmy kolejne zadania projektowe, szczególnie pilnie uczęszczaliśmy na zajęcia języka bułgarskiego, podczas których uczyliśmy się podstawowych zwrotów, poznawaliśmy zwyczaje i odmienności kulturowe kraju. Tę wiedzę już niedługo wykorzystamy w praktyce, odwiedzając Bułgarię.

II wymiana międzynarodowa - polski team Comeniusa z wizytą w Bułgarii

Maj 2015 r.- przygotowania do wymiany międzynarodowej

Polski team Comeniusa (21 uczniów i 5-osobowa grupa nauczycieli) przygotowuje się do kolejnego zagranicznego wyjazdu. W dniach 5-15 maja 2015 r. uda się z rewizytą do stolicy Bułgarii, Sofii, odwiedzając partnerską szkołę.

 

Dwa tysiące mil bałkańskiej przygody,

czyli Gimnazjalistów z Jedynki dziennik z podróży do Bułgarii

Dzień I - 5 maja 2015 r. (… LOTem na Bałkany)

O godz. 6:45 na parkingu przed halą sportową PG1 gwarno jak nigdy dotąd. Już za chwilę uczestnicy wymiany międzynarodowej wyruszą na warszawskie Okęcie, skąd wylatują do „bułgarskiej stolicy mądrości”, Sofii.

Ostatnie rodzicielskie wskazówki, przestrogi, uściski i… łzy. Wszyscy są podekscytowani, ale też trochę zdenerwowani. Dla wielu będzie to też pierwszy lot samolotem, pierwsze dłuższe rozstanie z rodziną, przyjaciółmi, krajem. Jest też pewna obawa, jak zostaniemy przyjęci, czy problemem nie będą różnice kulturowe, bariera językowa lub też najzwyklejsza tęsknota za domem, najbliższymi? Dużo obaw, ale chyba więcej chęci przeżycia wspaniałej przygody, zdobycia nowych doświadczeń, sprawdzenia się w nowej sytuacji.

Docieramy na lotnisko. Zdajemy bagaż. Przechodzimy przez odprawę. O 11:30 wchodzimy na pokład samolotu PLL LOT. Półtoragodzinny lot do Sofii przebiega spokojnie, choć nie obywa się bez turbulencji i zatkanych uszu. Podziwiamy świat z wysokości 12 tys. metrów, przy prędkości 830 km – jest przepiękny.

O godz. 13:00 lądujemy w Sofii, która wita nas 33- stopniowym upałem i … pięknymi czerwonymi różami.

Tak zaczyna się nasza kolejna comeniusowa przygoda.

Dzień I - 5 maja 2015 r. (… podroż w Rodopy)

Serdecznie witamy się z naszymi bułgarskimi przyjaciółmi (Jana - nauczycielka z Bułgarii włożyła nawet koszulkę z nadrukiem Pułtuska. To bardzo miły gest). I znów w drogę (tym razem autokarem) i to daleką, bo nasza podróż potrwa ok 4 godz. Wyruszamy w Rodopy - najstarsze góry Europy. Naszym punktem docelowym jest położony na wysokości ok. 1400 m. n.p.m. Ośrodek Wypoczynkowy Village ”Romantica”. Spędzimy tu pierwsze dwa dni naszego pobytu.

Podróż rzeczywiście długa, trochę męcząca, ale jej kres wszystko wynagradza - wysokie, miejscami ośnieżone góry, potężne, strzeliste drzewa, porośnięte krokusami polany i - największa atrakcja – ogromne jezioro. A wszystko z dala od cywilizacji, po prostu raj na ziemi.

Mieszkać będziemy w wygodnych domkach ogrzewanych kominkami, ponieważ z racji dużej wysokości jest tu chłodniej niż w niższych partiach gór. Po zakwaterowaniu jeszcze wspólna kolacja (smakujemy tradycyjne potrawy kuchni bułgarskiej, m.ni. gołąbki w kiszonych liściach winorośli, banicę), później wieczorne pogawędki przy kominku i zasłużony odpoczynek przed kolejnym pełnym atrakcji dniem.

Dzień II – 6 maja 2015 r. (… piknik z widokiem na Rodopy)

Budzi nas piękny poranek. O godz. 8:00 śniadanie – stół szwedzki, czyli dla każdego coś dobrego – zarówno dla wegetarian jak i „mięsożerców”. Wszystko bardzo smaczne i zdrowe.

Po śniadaniu jedziemy do  Devin – miasta położonego w sercu najstarszych góry Europy – Rodopów (legenda głosi, że w tych okolicach urodził się starożytny pieśniarz Orfeusz). Mijane widoki zapierają dech w piersiach – ogromne przepaście, granitowe, wapienne i magmowe skały wiszące nad serpentynowymi drogami, skalne osuwiska, rozległe doliny pokryte kwietnymi dywanami i poprzecinane rwącymi strumieniami. Mamy wrażenie, że jesteśmy gdzieś na krańcu świata i cywilizacji, a to przecież środek Europy. Podziwiamy dzikość natury, chłoniemy krystaliczne powietrze, smakujemy wodę z górskich źródeł. Doświadczamy niezwykłej bliskości dziewiczej natury, która nas zachwyca, ale jednocześnie też trochę przeraża. Chłoniemy niezwykłe widoki i z zapamiętaniem fotografujemy.

W oddali widać ośnieżone masywy górskie. To już terytorium Grecji. Jesteśmy ok. 200 km od greckiej granicy. Mijamy Bovino – niewielkie miasteczko położone w malowniczej górskiej dolinie. Region, przez który przejeżdżamy słynie z uprawy tytoniu.

W końcu docieramy do celu naszej podróży. Miasteczko jest urokliwe, położone na górskich tarasach. Niektóre z domów dosłownie zawieszone na skałach, ich pomarańczowe dachy pięknie komponują się ze wszechobecną tu zielenią.

Upał niemiłosierny, a nas czeka za chwilę trzygodzinny marsz na orientację. Podzieleni zostajemy na trzy międzynarodowe polsko – bułgarskie grupy i, prowadzeni przez lokalnych przewodników, wędrujemy wytyczonymi szlakami, posługując się mapkami satelitarnymi. Nie jest łatwo. Daje o sobie znać brak kondycji fizycznej (och, te godziny spędzane przed komputerem!), ale wszystkie drużyny docierają do mety, która mieści się na przepięknej , rozległej polanie z widokiem na pasma Rodopów. A tu czekają już na nas liczne atrakcje – potrawy kuchni regionalnej, pokaz gry na kobzie oraz konne przejażdżki. Po wysiłku fizycznym apetyty wszystkim dopisują. Zajadamy się pieczoną jagnięciną, wspaniałymi sałatkami, smakuje nam bardzo miejscowe risotto z wątróbką. Wspaniale gasi pragnienie woda z górskiego źródełka.

W ten sposób świętujemy wraz z bułgarskimi przyjaciółmi przypadający 6 maja Dzień Świętego Jerzego - święto wiosny, rolników, owiec i pasterzy (stąd pieczone jagnię),  od 1993r. uznane za święto państwowe i dzień wolny od pracy.

Dzień III – 7 maja 2015 r. (…w mieście na „trzech wzgórzach”)

Kończy się nasz pobyt w Rodopach. Z żalem opuszczamy Village „Romantica”. Dziś wyruszamy do Plovdiv, miasta, które do IV stulecia p.n.e. było warownym grodem Traków. Położone na skrzyżowaniu starożytnych szlaków komunikacyjnych oraz kultur wschodniej i zachodniej cywilizacji, stąd też  ślady wpływów rzymskich, tureckich, słowiańskich. Przeszłość na każdym kroku miesza się tu z nowoczesnością – pozostałości murów rzymskich, monumentalne ruiny wciąż czynnego rzymskiego amfiteatru,  pięknie zachowane kamieniczki, wszędzie widoczne archeologiczne odkrywki „zgodnie” sąsiadują z nowoczesną bryłą architektoniczną. Oglądamy panoramę miasta z jednego z trzech wzgórz, na których jest położone, zwiedzamy urokliwe zakątki, spacerujemy brukowanymi, stromymi, wąskimi uliczkami. Przy jednej z nich mieści się Muzeum Etnograficzne, zatrzymujemy się tu na chwilę. Zaglądamy też do pracowni artystycznych, których tu mnóstwo. Przyglądamy się pracy artystów- rzemieślników i podziwiamy ich wyroby.

W Plovdiv jemy lunch w klimatycznej miejscowej tawernie, w cieniu figowych drzewek i pnączy winorośli. Tradycyjnie dużo warzyw, grillowane mięso, słodka baklawa na deser i źródlana, orzeźwiająca woda.

Najwięcej emocji dostarcza nam wizyta w rzymskim amfiteatrze, mamy możliwość zobaczyć, dotknąć i doświadczyć czegoś, o czym uczymy się na języku polskim czy historii. Niezapomniane przeżycie.

Pobyt  w „mieście na trzech wzgórzach” kończymy wizytą w cerkwi. Nasz przewodnik przedstawia historię świątyni, objaśnia obrządek mszy prawosławnej, wystrój wnętrza i symbolikę obrazów.

Z Plovdiv udajemy się do Sofii. Tu będziemy realizować pozostałe zadania projektowe.

Dzień IV – 8 maja 2015 r. (w Sofii - „stolicy mądrości”)

Ponownie w Sofii. Rano spotkanie w szkole. Po krótkim powitaniu i prezentacji harmonogramu działań projektowych zwiedzamy szkołę, poznajemy nauczycieli.

Budynek szkoły robi na nas ogromne wrażenie. Mieści się w starym, zabytkowym gmachu.  Monumentalna fasada bardziej przypomina uniwersytet niż tradycyjną publiczną placówkę. Podobnie wnętrze – wysokie przestronne sale, szerokie korytarze, piękne ornamenty architektoniczne. To największa szkoła w Sofii,  uczy się tu 2300 uczniów na trzech poziomach edukacyjnych - podstawowym, gimnazjalnym i średnim. Ze względu na dużą ilość uczniów szkoła pracuje w systemie dwuzmianowym. Kadra nauczycielska liczy 120 osób. Szkołą zarządza dyrektor wraz z pięcioma wicedyrektorami.

Co nas zaskoczyło pozytywnie?

- Ilość godzin  nauczania języków obcych w klasie lingwistycznej szkoły średniej – 18 w tygodniu (!)

- Centrum Japońskie, odrębny budynek, w którym młodzież uczy się języka japońskiego, koreańskiego i chińskiego oraz poznaje kulturę Azji.

- Nowoczesne  estetycznie wysmakowane pracownie nauczania wczesnoszkolnego, stołówki szkolnej, gabinetu terapii pedagogicznej, odrębny pawilon pracowni zajęć artystycznych i piękne, nowoczesne toalety szkolne.

Na co zwracamy uwagę?

- Na bramki zamontowane przy wejściu do szkoły (uczniowie używają kart magnetycznych) oraz umundurowanego pracownika szkolnej recepcji i ochrony, który dyżuruje w specjalnym pomieszczeniu mieszczącym się w wejściu do budynku.

Po lunchu w szkolnej kantynie wyruszamy zwiedzać Sofię. Towarzyszy nam anglojęzyczny przewodnik. Podziwiamy m. in. cerkiew Św. Jerzego, Sobór Św. Aleksandra Newskiego, gmach parlamentu, budynki uniwersyteckie, muzea, zabytki kultury trackiej i rzymskiej.

Zmęczeni, ale pełni wrażeń kończymy kolejny dzień pobytu w Bułgarii.

Dzień V / VI – 9- 10 maja 2015 r. (… na koncercie Nigela Kennedy`ego / na korcie tenisowym z premierem Bułgarii…

Weekendową sobotę i niedzielę uczniowie spędzają ze swoimi bułgarskimi rodzinami, które, by uatrakcyjnić pobyt gościom z Polski, sprawiają im liczne niespodzianki. I tak Karolina Prewęcka, która uczy się gry na skrzypcach, była na koncercie światowej sławy skrzypka Nigela Kennedy’ego. Dawid Świadkowski spotkał na korcie tenisowym premiera Bułgarii, Bojko Borysowa. Krystian Kosiński, był w siódmym niebie, odwiedzając Muzeum Geologii, jako że namiętnie kolekcjonuje minerały i skały. Inni gimnazjaliści też się nie nudzili spędzając czas w parku linowym, sofijskich termach, ZOO oraz uczestnicząc w różnych rodzinnych uroczystościach.

Równie ciekawie i aktywnie spędził weekend  nauczycielski team Comeniusa. W sobotę nauczyciele udali się z wizytą do szkoły polonijnej mieszczącej się w budynku Ambasady  Polskiej. Spotkali się z gronem pedagogicznym, zwiedzili budynek szkoły a później przy kawie i herbatce mieli okazję porozmawiać m. in. o polskim i bułgarskim systemie edukacyjnym, o blaskach i cieniach życia na emigracji i … umówić się na spotkanie w Pułtusku, jako że Polonusi bułgarscy w sierpniu gościć będą w Polsce. Natomiast w niedzielę po porannej mszy św. w sofijskim kościele p.w. św. Józefa, zwiedzali muzea oraz przepiękne zakątki bułgarskiej stolicy. Zaś popołudnie i wieczór upłynęły im na pracy nad dokumentacją projektu.

Dzień VII – 11 maja 2015 r. (… sofijska gra)

Po słonecznym, pięknym weekendzie poniedziałek powitał nas chłodem i przelotnymi opadami deszczu. Niedobrze, bo dzisiaj w programie zajęć m.in. „gra miejska” , a to zadanie wymaga poruszania się po mieście, więc lepiej  żeby nie padało (tym bardziej, że chłodu i deszczu mamy ostatnio pod dostatkiem w Polsce i nie możemy się wprost nacieszyć bułgarskim słońcem).

Działania projektowe zaczynamy w szkole – uczestniczymy w pogadance profilaktycznej i prezentacji multimedialnej na temat zdrowego odżywiania. Prowadzi je propagatorka zdrowego stylu życia i miejscowa działaczka „zielonych”, p. Anna Pelova. Dowiadujemy się m.in. jak poważnym zagrożeniem dla zdrowia jest spożywanie popularnych fast foodów i słodkich napojów. Po prezentacji czas na „grę miejską”. Jesteśmy podzieleni na trzy międzynarodowe uczniowsko – o nauczycielskie zespoły.  Wyruszamy zaopatrzeni w mapy i instruktażowe karty pracy. Zadaniem każdego z zespołów jest dotarcie do miejsc wskazanych w instrukcji, uzyskanie na ich temat niezbędnych informacji (w języku angielskim) oraz wykonanie dokumentacji fotograficznej. Wstępuje w nas duch rywalizacji. Każdy z zespołów pragnie „żółtej koszulki lidera”. Tym bardziej, że „na mecie” czeka na nas pyszny obiad w hinduskiej restauracji (do której dotarcie jest jednym z punktów „gry”). Zajadamy się pysznym kurczakiem w sosie z ciecierzycy, ale prawdziwym hitem obiadu są chlebki naan, których przyrządzaniu i wypiekowi w tradycyjnym piecu przyglądamy się dzięki uprzejmości przesympatycznego właściciela restauracji.

Po obiedzie wracamy do szkoły, aby omówić i podsumować „ grę miejską”.

Za nami kolejny pełen atrakcji  dzień. Okazuje się, że, pomimo nieznajomości topografii miasta, z wykonaniem zadania radziliśmy sobie często lepiej niż nasi gospodarze.

Dzień VIII – 12 maja 2015 r. (…dziś kuchnia poleca…)

Dzisiaj przed uczestnikami projektu kolejne zadania i kolejne …wyzwanie – zajęcia kulinarne.

Jako pierwsza szkolną kuchnię przejmuje grupa polska. Przygotowujemy babkę ziemniaczaną i kompot jabłkowy. Wszyscy ochoczo zabierają się do pracy – obieramy, kroimy, siekamy, trzemy, mieszamy, próbujemy, smakujemy a przy tym śmiechu i żartów mamy co niemiara. Widać, że dla większości naszych gimnazjalistów kuchnia to nie terra incognita.

Babka w piecu, kompot nabiera smaku a my ustępujemy miejsca w kuchni gospodarzom. W ich menu sałatka szopska oraz banica i musaka.

Kuchnia zakończyła już pracę. Teraz czas na serwowanie dań. Wszystko znika z talerzy w błyskawicznym tempie (albo wszystko takie pyszne, albo wszyscy bardzo głodni?  Miejmy nadzieję, że to pierwsze)

Jeszcze tylko małe sprzątanie i koniec dzisiejszych zajęć. Jutro kolejny pełen atrakcji dzień, więc powinniśmy wypocząć.

Dzień IX – 13 maja 2015 r. (…za murami klasztoru)

Wyruszamy poza Sofię. Jedziemy zwiedzać jeden z najbardziej znanych symboli Bułgarii                        (wpisany  na listę światowego dziedzictwa UNESCO) Rylski Monastyr. Położony  na wysokości 1100 m n. p. m. i  harmonijnie wkomponowany w naturalne otoczenie (ogromne górskie zbocza i głębokie doliny) klasztor ma charakter warownej twierdzy. Słuchamy przewodnika, podziwiamy przepiękne freski, olbrzymi ikonostas, słynną basztę Chrelina, z zaciekawieniem przyglądamy się spacerującym mnichom i mniszkom, ich codziennym czynnościom, i fotografujemy nie mniej niż liczni tu japońscy turyści.

W przerwie kupujemy pamiątki i zajadamy się gorącymi drożdżowymi racuchami (są pyszne, co większe łakomczuchy zjadają ich nawet po 7 sztuk). Jeszcze tylko łyk źródlanej wody, ostatnie pamiątkowe zdjęcia i kończymy nasz pobyt w Rila.

W drodze powrotnej zatrzymujemy się w przydrożnej górskiej gospodzie. Szef kuchni serwuje zgłodniałym wędrowcom zupę fasolowo-paprykową (nowy, ciekawy smak) oraz                         grillowany filet z kurczaka i pieczonego pstrąga (pstrągi pochodzą z płynącego w pobliżu gospody rwącego potoku). Na deser  jogurt naturalny z pysznym miodem i orzechami.

Czas wracać do Sofii.

To był kolejny bogaty w doznania i wrażenia dzień.

Dzień X – 14 maja 2015 r. (…ale to już koniec?)

Dziś  uczniowie klas maturalnych 18 Średnno Obshtoobrazovatelno Uchilitsche William Gladstone kończą naukę. Zostaliśmy zaproszeni na uroczystość. Podobnie jak w polskich szkołach jest poczet sztandarowy, przemówienia, kwiaty i podziękowania dla nauczycieli. Wszystko to jednak ma dość luźną formę, brak podniosłości, uroczystego nastroju. Dużo za to emocji, spontaniczności (okrzyki, skandowanie). Jednym z nas to się podoba, drugim przeciwnie. Cóż, co kraj to obyczaj.

I po uroczystości. Teraz przed uczniami już tylko egzaminy maturalne (tylko pisemne, i tylko z dwóch przedmiotów – języka bułgarskiego i wybranego przedmiotu). A przed nami … zajęcia sportowe. Najpierw rozgrzewka, zestaw ćwiczeń rozluźniających. Później elementy jogi, gimnastyki artystycznej, boksu tajskiego i gier zespołowych. Niektórzy z nas odpadają w ćwierćfinale, inni w półfinale. Do finału (czyt. do końca zajęć sportowych) docierają najlepsi. Oj, bolą mięśnie, bolą, ale dawka sportu podniosła nam chyba poziom endorfin, bo, pomimo zmęczenia, humory dopisują.

To były nasze ostatnie zajęcia. Z chwilę oficjalne podsumowanie i zakończenie projektu, wręczenie certyfikatów i pożegnalna kolacja. Jutro wylatujemy do Polski.

Dzień XI – 15 maja 2015 r. (…LOTem do Polski)

To nasz ostatni dzień pobytu w Bułgarii, Sofii i partnerskiej szkole. Rano jeszcze pakowanie walizek, ostatnie zakupy. O godz. 12.00 spotykamy się wszyscy na sofijskim lotnisku. Są polscy i bułgarscy gimnazjaliści, nauczyciele, rodzice. Ostatnie uściski, łzy, zdjęcia. A potem… hala odlotów, nadanie bagażu, odprawa celna  i oczekiwanie na lot.

Startujemy o 14:40. Lot przebiega spokojnie (tym razem obywa się bez turbulencji). O godz. 16:00 lądujemy na warszawskim Okęciu.

W Bułgarii było wspaniale, ale cieszymy się, że już jesteśmy w Polsce, że za chwilę uściskamy swoich bliskich, zjemy ulubioną pomidorową, zaśniemy w swoim pokoju, bo wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.

Zakończyła się nasza bałkańska przygoda. Zakończył się też dwuletni polsko - bułgarski projekt „Moje zdrowie – moje życie. Moje życie – moje zdrowie”. Pozostały kolejne piękne przyjaźnie, wspomnienia, wspaniałe przeżycia, wrażenia, nowe umiejętności i doświadczenia.

                                                                                                       Zespół Comeniusa

Publicznego Gimnazjum nr 1

im. Klaudyny Potockiej w Pułtusku

Anna Majewska – koordynator projektu

Anna Latek

Anna Radecka

Magdalena Myślak

Joanna Malik-Malicka

                                                                                       

PS Realizatorzy projektu z Publicznego Gimnazjum nr 1 im. Klaudyny Potockiej w Pułtusku „Moje zdrowie – moje życie. Moje życie – moje zdrowie” pragną bardzo serdecznie podziękować  za zaangażowanie, pomoc i wsparcie w  dwuletnich działaniach projektowych wszystkim Rodzicom Uczestników polsko – bułgarskiej wymiany.

Dziękujemy Rodzicom: Kingi Lesińskiej, Bartosza Smolińskiego, Krystiana Kosińskiego, Dawida Świadkowskiego, Wiktorii Kalinowskiej, Matyldy Iniarskiej, Oliwii Zając, Marty Szymańskiej, Pauliny Nowocińskiej, Damiana Bednarczyka, Patrycji Kamińskiej, Aleksandry Koczary, Magdaleny Skrzydlak, Daniela Kalinowskiego, Magdaleny Żebrowskiej, Karoliny Prewęckiej, Klaudii Falęckiej, Anety Jarząbek, Aleksandry Bajdak, Aleksandry Muchowskiej, Julii Danielskiej.

 

Zapraszamy do galerii.

                                                                                         

O szkole

szkola-obraz

Budynek szkoły stoi w północnym krańcu wyspy będącej ośrodkiem najstarszej części miasta. Usytuowany jest przy uliczce otaczającej z trzech stron monumentalną bryłę orientowanej kolegiaty, która stanowi północne zamknięcie wydłużonego rynku.

Więcej...

Patron szkoły

klaudyna

Klaudyna Potocka z domu Działyńska - urodziła się 27 sierpnia 1801 roku w Kórniku, jako córka Ksawerego Szymona Działyńskiego i Justyny z Dzieduszyckich. Urodziła się w małym domku. Dziś ten pierwszy po lewej stronie budyneczek przyzamkowy, sympatycznie nazywany „Klaudynówką"

Więcej...

Polecane strony

logoPultuskszkola z klasasocrates-comenius

Laboratorium przyszłości

logo-Laboratoria_Przyszlosci_pion_kolor-3-467x500.png

Laboratoria Przyszłości to inicjatywa edukacyjna realizowana przez Ministerstwo Edukacji i Nauki we współpracy z Centrum GovTech w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Więcej...

 

logo-seoZapraszamy do zapoznania się z raportem z ewaluacji szkoły w ramach programu System Ewaluacji Oświaty.

Więcej...